Kropka i Matylda czyli o poszukiwaniu dobrego domu

Dodane Niedziela, 28 Stycznia 2018, 20:57:21, ID ogłoszenia: 13154
Do negocjacji
Kropka i Matylda czyli o poszukiwaniu dobrego domu
Wyświetleń: 653

Opis ogłoszenia Kropka i Matylda czyli o poszukiwaniu dobrego domu

Zadziwiające, jak trudno znaleźć dobry, odpowiedzialny, kochający dom dla dorosłego, bezdomnego psa czy kota... Z kociętami i szczeniakami tez łatwo nie jest, ale jakoś prędzej. Ludzie sami chcą wychować... jest w tym trochę racji, ale tylko trochę!

Dorosłe zwierzę, taki kot na przykład, który miał przez kilka lat wspaniały, bezpieczny dom, miał ciepłe legowisko, pełną michę i człowieka do kochania - nagle traci WSZYSTKO!!! A przecież jest już WYCHOWANY!!!! (kuweta, głaskanie, spacer na smyczy... dawno już to umie!).
Jego człowiek wyjechał, poszedł do szpitala, umarł.... jego człowiek PRZESTAŁ GO KOCHAĆ!!!!!! żaden kot - a także żaden pies! - nie potrafi tego zrozumieć!!!! (człowiek też nie powinien tego rozumieć....) Takiemu zwierzakowi WALI SIĘ CAŁY ŚWIAT!!!!!
Przed nim - samotność, tułaczka, głód, zimno i potworny STRACH..... w najlepszym razie (albo najgorszym...) schronisko - a tam inne porzucone zwierzaki, niekoniecznie sympatyczne, bo też po przejściach, w strachu, w smutku, w tęsknocie za człowiekiem i domem.... czasem (baaardzo rzadko....) trafi się tymczas. To wygrana na loterii losu, ale do czasu... bo to ciągle niepewność... czekanie na wyrok ostateczny.... i za co????

Gdy przygarniesz takiego kota, takiego psa - "z odzysku" - to ZROBISZ SOBIE NAJLEPSZY PREZENT!!!! Bo w zadziwiający, nadprzyrodzony sposób te zwierzęta wiedzą, co dla nich robisz!!! Wiedzą, skąd je zabierasz, co im dajesz i dlaczego!!! Jesteś ich WYBAWICIELEM - i one to wiedzą i doceniają!
Sama o tym się przekonałam - wielokrotnie... (Jolanta Szymańska)

TAKA WŁAŚNIE JEST KROPKA – ok.3-4 letnia oswojona, domowa trikolorka. Dobrze wychowana, grzeczna, cicha, spokojna, bardzo miziasta, ale nie nachalna. Nieduża, z drobnymi łapkami, puszystą sierścią, z okrągłym brzuszkiem i cienkim ogonkiem, patrzy swoimi mądrymi oczami na świat.

Znalazłam ją w noc cudów, w noc, kiedy po świecie wędruje św. Mikołaj z worem pełnym prezentów, w noc z 5 na 6 grudnia. Razem z dwójką swoich również oswojonych dzieci umierała z głodu i zimna pod pięknie przystrzyżoną tują, tuż koło wejścia do restauracji. Pięknie oświetlonej, ciepłej, pełnej sytych ludzi.
Chore na koci katar, wychudzone, mokre, głodne. Kropkę wzięłam na ręce, a maluchy same weszły do klatki. Skąd się tam wzięły w ten mokry, zimny grudniowy wieczór? ile biedy zaznały? kto się ich pozbył? A KTÓŻ TO WIE...

Dzisiaj już wyleczone, odkarmione wypatrują swojego domu. Najlepiej razem, ale może być też osobno. Szczęściarz Tycjan już znalazł . A mama Kropka i mała ok.6 miesięczna pingwinka Matylda ciągle czekają na swoje szczęście.
Kropka już po sterylizacji. Matylda już po szczepieniu, ale jeszcze przed zabiegiem.
CZEKAJĄ NA DOM, CZEKAJĄ NA CIEBIE.
NIE ZWLEKAJ, PROSZĄ, ZADZWOŃ I ZABIERZ DO SIEBIE. Na dobre i na złe!

Obowiązuje umowa adopcyjna.
Alicja 663 84 06 84

Opis ogłoszenia - Kropka i Matylda czyli o poszukiwaniu dobrego domu

Zadziwiające, jak trudno znaleźć dobry, odpowiedzialny, kochający dom dla dorosłego, bezdomnego psa czy kota... Z kociętami i szczeniakami tez łatwo nie jest, ale jakoś prędzej. Ludzie sami chcą wychować... jest w tym trochę racji, ale tylko trochę!

Dorosłe zwierzę, taki kot na przykład, który miał przez kilka lat wspaniały, bezpieczny dom, miał ciepłe legowisko, pełną michę i człowieka do kochania - nagle traci WSZYSTKO!!! A przecież jest już WYCHOWANY!!!! (kuweta, głaskanie, spacer na smyczy... dawno już to umie!).
Jego człowiek wyjechał, poszedł do szpitala, umarł.... jego człowiek PRZESTAŁ GO KOCHAĆ!!!!!! żaden kot - a także żaden pies! - nie potrafi tego zrozumieć!!!! (człowiek też nie powinien tego rozumieć....) Takiemu zwierzakowi WALI SIĘ CAŁY ŚWIAT!!!!!
Przed nim - samotność, tułaczka, głód, zimno i potworny STRACH..... w najlepszym razie (albo najgorszym...) schronisko - a tam inne porzucone zwierzaki, niekoniecznie sympatyczne, bo też po przejściach, w strachu, w smutku, w tęsknocie za człowiekiem i domem.... czasem (baaardzo rzadko....) trafi się tymczas. To wygrana na loterii losu, ale do czasu... bo to ciągle niepewność... czekanie na wyrok ostateczny.... i za co????

Gdy przygarniesz takiego kota, takiego psa - "z odzysku" - to ZROBISZ SOBIE NAJLEPSZY PREZENT!!!! Bo w zadziwiający, nadprzyrodzony sposób te zwierzęta wiedzą, co dla nich robisz!!! Wiedzą, skąd je zabierasz, co im dajesz i dlaczego!!! Jesteś ich WYBAWICIELEM - i one to wiedzą i doceniają!
Sama o tym się przekonałam - wielokrotnie... (Jolanta Szymańska)

TAKA WŁAŚNIE JEST KROPKA – ok.3-4 letnia oswojona, domowa trikolorka. Dobrze wychowana, grzeczna, cicha, spokojna, bardzo miziasta, ale nie nachalna. Nieduża, z drobnymi łapkami, puszystą sierścią, z okrągłym brzuszkiem i cienkim ogonkiem, patrzy swoimi mądrymi oczami na świat.

Znalazłam ją w noc cudów, w noc, kiedy po świecie wędruje św. Mikołaj z worem pełnym prezentów, w noc z 5 na 6 grudnia. Razem z dwójką swoich również oswojonych dzieci umierała z głodu i zimna pod pięknie przystrzyżoną tują, tuż koło wejścia do restauracji. Pięknie oświetlonej, ciepłej, pełnej sytych ludzi.
Chore na koci katar, wychudzone, mokre, głodne. Kropkę wzięłam na ręce, a maluchy same weszły do klatki. Skąd się tam wzięły w ten mokry, zimny grudniowy wieczór? ile biedy zaznały? kto się ich pozbył? A KTÓŻ TO WIE...

Dzisiaj już wyleczone, odkarmione wypatrują swojego domu. Najlepiej razem, ale może być też osobno. Szczęściarz Tycjan już znalazł . A mama Kropka i mała ok.6 miesięczna pingwinka Matylda ciągle czekają na swoje szczęście.
Kropka już po sterylizacji. Matylda już po szczepieniu, ale jeszcze przed zabiegiem.
CZEKAJĄ NA DOM, CZEKAJĄ NA CIEBIE.
NIE ZWLEKAJ, PROSZĄ, ZADZWOŃ I ZABIERZ DO SIEBIE. Na dobre i na złe!

Obowiązuje umowa adopcyjna.
Alicja 663 84 06 84